Za ile pracuje tłumacz? Krótko o stawkach w branży tłumaczeniowej

Tłumacz, zwłaszcza przysięgły, jest wysoko wykwalifikowanym specjalistą. Nie ma więc żadnego powodu, aby jego praca była wynagradzana o wiele gorzej niż np. programisty.

Oczywiście, że główny wpływ na to ma popyt na usługi tłumaczeniowe, który jednak z roku na rok jest coraz większy. Trudno oszacować choćby uśrednione stawki w naszej branży, co jest powodem wielu nieporozumień i – nie owijając w bawełnę – pretensji ze strony klientów. Stąd pomysł na ten artykuł. Wyjaśniamy w nim, za ile pracuje tłumacz i dlaczego proponowana stawka jest papierkiem lakmusowym jakości. 

Studium problemu 

Branża tłumaczeniowa nigdy nie znajdowała się na świeczniku i to się pewnie szybko (o ile w ogóle) nie zmieni. Pracę tłumacza powszechnie uważa się za odtwórczą i przydatną tylko w wąskich dziedzinach gospodarki. To jednak mit. Tak naprawdę każdy z nas na każdym kroku korzysta z efektów pracy tłumaczy – czy to czytając instrukcje obsługi, książki, przeglądając Internet, oglądając telewizję. 

Niski splendor zawodu tłumacza jest główną przyczyną, dla której osoby i firmy zlecające tłumaczenia oczekują bardzo niskich stawek, często zupełnie niewspółmiernych do poniesionego wkładu pracy. Profesjonalni tłumacze się przeciwko temu buntują, jednak – jak w wielu branżach – także i w naszej pojawiło się mnóstwo freelancerów oraz agencji podnajmujących wolnych strzelców. Efekt? Psucie rynku. 

Zapotrzebowanie na tłumaczenia, zwłaszcza z języka niemieckiego na polski i odwrotnie, jest ogromne. To przyciąga do branży osoby, które znają niemiecki, jednak nie mają wystarczających kwalifikacji, by móc zagwarantować choćby przyzwoitą jakość swojej pracy.

Możemy to porównać do sytuacji, w której osoba posiadająca prawo jazdy kategorii B siada za kierownicą TIR-a i ma ruszyć w trasę międzynarodową. Teoretycznie wszystko jest takie samo: gaz, hamulec, skrzynia biegów. Ale tylko teoretycznie…

Stawka urzędowa

Problemem branży tłumaczeniowej jest również niezmieniona od blisko 15 lat urzędowa stawka za tłumaczenia uwierzytelnione wykonywane na rzecz instytucji państwowych (sądów, prokuratur, policji itd.). 15 lat to cała epoka – w tym czasie koszty życia i prowadzenia biznesu drastycznie wzrosły. Tymczasem to właśnie stawki urzędowe często mają decydujący wpływ na ceny tłumaczeń, również dla osób prywatnych i biznesu. 

Trudno jest natomiast wymagać bardzo wysokiej jakości od tłumacza, który pracuje na granicy opłacalności – za 10 czy 12 złotych za stronę obliczeniową (takie skrajności się zdarzają). Freelancerzy jeszcze jakoś sobie radzą, jednak profesjonalne biura tłumaczeń, płacące podatki, zatrudniające tłumaczy i jeszcze dbające o swoją renomę, nie mogą sobie pozwolić na branie udziału w dumpingu cenowym. 

Truizm: za jakość trzeba odpowiednio zapłacić 

Porównując cennik tłumaczeń Exare z ofertami freelancerów czy agencji z pewnością zwrócą Państwo uwagę, że nie ścigamy się na najniższe stawki – wyjściowa za tłumaczenia na język niemiecki wynosi 39 złotych brutto za stronę obliczeniową. Ta strategia, choć ryzykowna na tak trudnym rynku, bardzo dobrze się sprawdza. Najlepiej świadczy o tym fakt, że około 90% klientów pozyskujemy z polecenia. Oznacza to, że klienci cenią sobie naszą jakość i rozumieją, że warto za nią adekwatnie zapłacić. 

Istnieje ogromna różnica między tłumaczeniem przygotowanym przez profesjonalistę z dużym doświadczeniem, a osobę, dla której jest to tylko forma dorobienia sobie do np. studenckiego wiktu. Zawsze sugerujemy, aby zadać sobie pytanie: do czego to tłumaczenie jest mi właściwie potrzebne? Czy chcę mieć tylko coś, co będzie mniej-więcej zrozumiałe dla zagranicznego odbiorcy, czy może potrzebuję dokumentu lub pisma, od którego treści zależy moje bezpieczeństwo finansowe, sukces biznesowy, zdrowie, uzyskanie sprawiedliwości przed sądem?

Patrząc na tłumaczenia od tej strony dużo łatwiej jest zrozumieć, dlaczego nie należy oczekiwać znakomitej jakości za najniższą możliwą stawkę. Tłumaczeń nie zleca się przecież bez przerwy, a raczej okazjonalnie. Tym bardziej warto zainwestować w świetną jakość i mieć pewność, że dokument – zwłaszcza mający status uwierzytelnionego – zostanie perfekcyjnie zrozumiany i zaakceptowany przez jego adresata.